Ministerstwo Zdrowia zakończyło właśnie konsultacje społeczne nowelizacji wykazu wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie, czyli aktu prawnego który określi zarówno listę, jak i limit finansowania publicznego dla wyrobów medycznych do indywidualnego zaopatrzenia pacjenta. Niestety, zaprezentowane w nowelizacji limity finansowania ze środków publicznych dla wózków inwalidzkich są wciąż niedoszacowane i nie odpowiadają realnym cenom rynkowym tych produktów. 

Osoby z niepełnosprawnościami ruchowymi nie mają łatwego zadania jeśli chcą pozostać mobilne. Kwestie całkowicie zwyczajne dla osoby w pełni sprawnej, takie jak np. przemieszczenie się z punktu A do punktu B, jest dla nich o wiele trudniejsze i oznacza zmaganie się z różnymi barierami. To czy w łatwy sposób, jeśli w ogóle, pokonują przeszkody w infrastrukturze miejskiej zależy w dużej mierze od wózka inwalidzkiego, na którym zmuszeni są się poruszać. Technologie medyczne i innowacyjne rozwiązania dostępne na rynku są w stanie w dużej mierze pomóc i zniwelować te problemy. Jednak sam fakt, że w obecnych czasach możliwe jest zaopatrzenie osoby z niepełnosprawnością w wózek inwalidzki, który zapewni jej możliwie jak najlepszą mobilność i przyczyni się czy to do zwiększenia jej niezależności, czy też ułatwi funkcjonowanie opiekunowi, nie oznacza, że wspomniane osoby mają dostęp do tych rozwiązań.

Ministerstwo Zdrowia zakończyło właśnie konsultacje społeczne nowelizacji wykazu wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie, czyli aktu prawnego który określi zarówno listę, jak i limit finansowania publicznego dla wyrobów medycznych do indywidualnego zaopatrzenia pacjenta. Niestety, zaprezentowane w nowelizacji limity finansowania ze środków publicznych dla wózków inwalidzkich są wciąż niedoszacowane i nie odpowiadają realnym cenom rynkowym tych produktów.

Przeszkody nie tylko na ulicach 

Resort zdrowia po blisko dekadzie w końcu pochylił się nad zmianami w zakresie zaopatrzenia pacjentów w wózki inwalidzkie. Nastąpiła długo oczekiwana i od wielu lat postulowana poprawka w wyniku której do wykazu, a tym samym do publicznego finansowania, włączono nowe kategorie wózków.  To krok zdecydowanie w dobrą stronę.

Niestety, w przypadku kilku kategorii wózków, zarówno tych obecnych na wykazie od lat, jak i nowo wprowadzonych pozycji, nie dokonano odpowiedniego szacunku i zaproponowany limit finansowania dostosowany do rzeczywistych cen tych produktów. W tym momencie dofinansowanie na najprostszy wózek inwalidzki ręczny wynosi jedynie 600 zł i od 2013 roku pozostaje w niezmienionej formie. To oznacza, że obecny limit funkcjonuje od blisko 10 lat, i już sam ten fakt pokazuje, że jest kompletnie niedostosowany do aktualnych realiów gospodarczych. Przez ostatnie dziesięć lat obserwujemy nie tylko gigantyczny postęp technologiczny w produkcji wózków inwalidzkich, ale także drastyczny wzrost cen surowców, energii i kosztów transportu. Inflacja i negatywne konsekwencje gospodarcze pandemii spowodowały względem 2020 roku, wzrosty cen m.in. stali (+40%), miedzi, aluminium (+30%), czy plastików (+45%). Wózki inwalidzkie, bardziej, niż którykolwiek inny wyrób medyczny są podatne na powyższe stalowo-energetyczne wskaźniki. Pokłosiem tego, cena hurtowa zakupu wózka inwalidzkiego – w szczególności wózka stalowego ręcznego wzrosła kilkukrotnie. W praktyce oznacza to, że znalezienie wózka inwalidzkiego, który miałby bez dopłaty pacjenta zmieścić się w wyznaczonym limicie finansowania na poziomie 600 zł brutto, jest praktycznie niemożliwe, a jeśli już, to na pewno odbija się to znacząco na intuicyjności korzystania i komforcie użytkowania takiego wyrobu.

Dwie strony medalu

Dodatkowo warto podkreślić, że wózek inwalidzki z najniższym limitem jest najczęściej przepisywanym przez lekarzy wyrobem medycznym i godzi bezpośrednio w najsłabszą fizycznie oraz statystycznie najuboższą grupę społeczną, jaką są osoby w podeszłym wieku, czy przewlekle chore. Tylko w 2021 roku w Polsce sprzedano ponad 40,5 tys. sztuk tego rodzaju sprzętu medycznego.

Z drugiej strony nie można pominąć także skrajnie niedoszacowanego limitu, który przypisany jest wózkom multipozycyjnym specjalnym – bardziej zaawansowanym technologicznie, których celem jest zapewnienie stabilizacji ciała i komfortu  osobom sparaliżowanym, czy cierpiącym na SM. Ich ceny rynkowe wahają się średnio od 4,5-12 tys. złotych w zależności od funkcjonalności i wyposażenia, a zaproponowane w projekcie finansowanie ze środków publicznych to 3 tys. złotych, co oznacza konieczność ponoszenia gigantycznych dopłat przez pacjentów i ich rodziny. Warto dodać, że w 2021 roku sprzedano w naszym kraju ponad 24,1 tys. sztuk tego typu wyrobu medycznego.

Niepełnosprawność a izolacja i wykluczenie społeczne

Zgodnie z przepisami, pacjent co do zasady powinien mieć możliwość zaopatrzenia się w dany produkt, na który otrzymuje zlecenie od lekarza, w wyznaczonym w wykazie limicie bez konieczności dopłaty. Niestety, zaproponowane przez Ministerstwo Zdrowia limity finansowania dla poszczególnych kategorii wózków inwalidzkich są niedoszacowane co może zdecydowanie odbić się na jakości oferowanych w limicie produktów. Pacjenci staną zatem przed wyborem zakupu wózków mieszczących się w niedoszacowanym limicie finansowania tj.  rozwiązań tańszych, cięższych i mniej zaawansowanych technicznie lub dopłacenia różnicy pomiędzy ceną rynkową a niedoszacowanym limitem z własnej kieszeni, aby nabyć wyrób medyczny na miarę współczesnego świata.

Warto przy tym wziąć pod uwagę, że jakość wózka inwalidzkiego jest niezwykle ważnym elementem podczas jego doboru. Wózek musi spełniać różne funkcje:

  • lokomocyjną – konstrukcja powinna odpowiadać potrzebom pacjenta i jego fizycznym predyspozycjom,
  • dopasowania do własności antropometrycznych – tj. zapewniać odpowiednią powierzchnię podparcia dla sylwetki pacjenta,
  • wsparcia w życiu codziennym w pracy, czy w domu – musi ułatwiać przemieszczanie, zapewniać lekkość manewrowania, spełniając przy tym wymogi bezpieczeństwa.

Aktualny limit finansowania dla niektórych kategorii wózków inwalidzkich zdecydowanie nie pozwala na zaproponowanie pacjentowi produktu  zaspokajającego jego potrzeby. W kwocie finansowania zawierają się jedynie wyroby odbiegające od obecnych oczekiwań świadczeniobiorców i standardów zaopatrzenia medycznego w innych krajach europejskich.

Światełko w tunelu

Nowelizacja rozporządzenia w sprawie wykazu wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie, wprowadza długo wyczekiwane zmiany w zakresie kategoryzacji wózków inwalidzkich. Propozycja Ministerstwa Zdrowia, po wprowadzeniu kilku niezbędnych modyfikacji na pewno okaże się dobrym krokiem w przód dla pacjentów potrzebujących tego zaopatrzenia.

Jednak samo wprowadzenie nowych kategorii produktów, bez przypisania im odpowiednich poziomów finansowania, nie sprawi, że pacjenci będą mieli powszechny i zwiększony dostęp do tych wyrobów medycznych, gwarantując im godne życie czy funkcjonowanie w społeczeństwie.

Należy pamiętać, że osoby z niepełnosprawnościami potrzebujące zaopatrzenia
w wózki inwalidzkie to często osoby w pełni sprawne intelektualnie, które w przypadku zapewnienia im odpowiedniego zaopatrzenia umożliwiającego, czy też ułatwiającego mobilność, mogą z satysfakcją wrócić do życia społecznego oraz pracy.

Zatem można ogłosić, że Ministerstwo Zdrowia poczyniło pierwszy od dawna krok do modyfikacji systemu finansowania wózków inwalidzkich. Systemu, który jest niezmiernie skomplikowany i  z pewnością wymaga podjęcia dalszych działań, które przyczynią się do polepszenia sytuacji osób z niepełnosprawnością ruchową umożliwiając im prawidłowe funkcjonowanie – uczestnictwo w życiu społecznym i aktywizację zawodową.